Home » THE INQUISITOR. Amelia

THE INQUISITOR. Amelia

by Przemek

The Inquisitor © 2024 Kalypso Media Group GmbH. I, the Inquisitor, and the The Dust logo are registered or unregistered trademarks of The Dust S.A. in the U.S. and/or other countries. Published by Kalypso Media Group GmbH. Developed by The Dust S.A. All other logos, copyrights and trademarks are property of their respective owners. All rights reserved.

3D models by  Bartłomiej Dębiec

The Inquisitor on Steam


Excerpt from the script (No. 1):

EXT. FAIR – DAY

Mordimer runs up to the Little Ruffian and grabs him by the neck.

MORDIMER

– Got you!

Mordimer removes the hood from the boy’s head. It then turns out that there has been a mistake. Instead of the Little Ruffian Mordimer has captured a little girl – Amelia, whose stature and clothing make her deceptively similar to the Little Ruffian. Long, light hair spills out from under the girl’s hood.

MORDIMER

(surprised, recognising Amelia)

– It’s you… You helped me find a needle in the haystack.

AMELIA

(trying to free herself from Mordimer’s grip)

– Let go! It hurts!

Mordimer does not let go of Amelia. Amelia, unlike most people in the city, will address Mordimer as 'you’ rather than 'master’ from the start.

MORDIMER

– Show me what’s in your hand first. I saw you take it from a townsperson’s cart.

Amelia shows her hand. There is a small apple in it.

AMELIA

(with a contrite voice)

– It’s just an apple.

MORDIMER

– What’s your name? And where are your parents?

AMELIA

– I’m Amelia.

(short pause, continues with slight aggression in voice)

– And my parents and siblings are dead. They all died two years ago from the plague of pox…

MORDIMER

– So, who looks after you now?

AMELIA

(feisty)

– Nobody. I don’t need anyone looking after me. I can look after myself.

MORDIMER

– By stealing?

An embarrassed Amelia bows her head.

AMELIA

– I was hungry.

MORDIMER

– You won’t fill your belly with just anything.

AMELIA

– What are you going to do with me? Hand me over to the guards?

PLAYER OPTIONS

  1. Thievery needs to be punished.
  2. Give the apple back and be off.

Option 1:

MORDIMER

– Thievery needs to be punished. However, Christ did say: “Take and eat, you who have known hunger. It is why I conquered this land.”

(lets go of Amelia and gives her a silver angel)

– Off you go then and eat your fill.

A beaming Amelia grabs the coin and disappears into the crowd.

Option 2:

MORDIMER

– Give the apple back and be off. Just don’t tell anyone you stole it. It would be better if you said it fell from his cart.

(lets go of Amelia and gives her a silver angel)

– Off you go then and eat your fill.

A beaming Amelia grabs the coin, gives back the townsman the apple and disappears into the crowd.

Excerpt from the script (No. 2):

EXT. STREET – TWILIGHT

On the way to the inn, Mordimer has a conversation with Amelia (cutscene).

MORDIMER

– I’ll walk you home.

AMELIA

– I don’t have a home.

MORDIMER

– Where do you live, then?

AMELIA

– Here and there… There are many places in town to spend the night safely.

MORDIMER

– Where do you get the money for clothes and food?

AMELIA

– All over… I do odd jobs, sometimes I’ll find something, or get something from someone…

MORDIMER

(teasingly)

– And sometimes you’ll steal something, eh? 

Amelia looks at Mordimer.

AMELIA

– Sometimes…

MORDIMER

– Life on the street isn’t easy.

AMELIA

(with childlike sincerity)

– I’m not one to complain. I’m not the only foundling in the world, you know. Others are worse off.

Mordimer smiles under his breath.

MORDIMER

– You’re quite the little scamp, aren’t you?

Amelia gives a shrug of her shoulders.

MORDIMER

– I know it’s not easy for you. I was an orphan, too…

Amelia stops at a side street.

AMELIA

(pointing the way)

– I turn here.

(she looks at Mordimer)

– I still haven’t thanked you for saving me…

MORDIMER

– And I, you, for warning me against those lowlifes. I’d say we’re even.

Amelia smiles roguishly.

AMELIA

– See you later, Inquisitor.

She turns and runs into a narrow alley. Mordimera watches as she disappears into the alley.

MORDIMER

(whispering)

– See you later, scamp…

The player continues on his way to the inn.

The Inquisitor. Roland


Fragmenty scenariusza pochodzą z gry „The Inquisitor” opracowanej przez studio The Dust i wydanej przez Kalypso Media.

Modele 3D by Bartłomiej Dębiec

The Inquisitor na Steam


Fragment scenariusza (nr 1):

PLENER. JARMARK – DZIEŃ

Mordimer podbiega do Małego Rzezimieszka i łapie go za kark.

MORDIMER

– Mam cię!

Mordimer zdejmuje chłopcu kaptur z głowy. Wtedy okazuje się, że doszło do pomyłki. Mordimer złapał małą dziewczynkę – Amelię, która posturą i ubraniem przypomina do złudzenia Małego Rzezimieszka. Spod kaptura dziewczynki wysypują się długie, jasne włosy.

MORDIMER

(zaskoczony, rozpoznaje Amelię)

– To ty… Pomogłaś mi znaleźć igłę w stogu siana…

AMELIA

(szarpiąc się w uścisku Mordimera)

– Puszczaj! To boli!

Mordimer nie puszcza Amelii. Amelia, w odróżnieniu od większości ludzi w mieście, będzie od samego początku mówić do Mordimera per ty.

MORDIMER

– Najpierw pokaż, co trzymasz w ręku. Widziałem, jak wyciągałaś to z koszyka mieszczanina.

Amelia wyciąga prze siebie rękę. Trzyma w dłoni niewielkie jabłko.

AMELIA

(skruszonym głosem)

– To tylko jabłko.

MORDIMER

– Jak masz na imię? I gdzie są twoi rodzice?

AMELIA

– Jestem Amelia.

(krótka pauza, kontynuuje z lekką agresją w głosie)

– A moi rodzice i rodzeństwo nie żyją. Wszyscy zmarli dwa lata temu na chorobę plamistą…

MORDIMER

– Więc kto się tobą opiekuje?

AMELIA

(buńczucznie)

– Nikt. Nie potrzebuję niczyjej opieki. Sama potrafię o siebie zadbać.

MORDIMER

– Kradnąc?

Zawstydzona Amelia spuszcza głowę.

AMELIA

(cicho, zawstydzona)

– Byłam głodna.

MORDIMER

– Byle czym nie napełnisz brzucha.

AMELIA

– Co ze mną zrobisz? Oddasz w ręce Straży?

OPCJA WYBORU

1. Za kradzież należy się kara

2. Oddaj mieszczaninowi jabłko i zmykaj

Opcja 1:

MORDIMER

– Za kradzież należy się kara. Chrystus powiedział jednak: „Bierzcie i jedzcie wszyscy, którzy zaznaliście głodu. Po to bowiem zdobyłem tę krainę.”

(puszcza Amelię i daje jej srebrnego anioła)

– Zmykaj i najedz się do syta.

Rozpromieniona Amelia chwyta monetę i znika w tłumie.

Opcja 2:

MORDIMER

– Oddaj mieszczaninowi jabłko i zmykaj. Tylko nie mów, że je ukradłaś. Powiedz lepiej, że wypadło mu z koszyka.

(puszcza Amelię i daje jej srebrnego anioła)

– A potem najedz się do syta.

Rozpromieniona Amelia chwyta monetę, oddaje mieszczaninowi jabłko i znika w tłumie.

Fragment scenariusza (nr 2):

PLENER. ULICA – ZMIERZCH

W drodze do karczmy Mordimer przeprowadza rozmowę z Amelią (cutscena).

MORDIMER

– Odprowadzę cię do domu.

AMELIA

– Nie mam domu.

MORDIMER

– Więc gdzie mieszkasz?

AMELIA

– Tu i tam… W mieście jest wiele miejsc, w których można bezpiecznie przenocować.

MORDIMER

– Skąd bierzesz pieniądze na ubranie i jedzenie?

AMELIA

– Różnie… Wykonuję drobne prace, czasem coś znajdę, czasem coś dostanę…

MORDIMER

(z przekąsem)

– A czasem ukradniesz, co?

Amelia zerka na Mordimera.

AMELIA

– Czasem…

MORDIMER

– Życie na ulicy nie jest łatwe.

AMELIA

(z rozbrajającą, dziecinną szczerością)

– Ja tam nie narzekam. Nie jestem jedyną znajdą na świecie. Inni mają gorzej.

Mordimer uśmiecha się pod nosem.

MORDIMER

– Hehehe… Mała z ciebie zadziora, co?

Amelia wzrusza ramionami.

MORDIMER

– Wiem, że nie jest ci łatwo. Też byłem sierotą…

Amelia zatrzymuje się przy bocznej uliczce.

AMELIA

(wskazując kciukiem kierunek)

– Skręcam tutaj.

(zerka na Mordimera)

– Nie podziękowałam jeszcze za ratunek…

MORDIMER

– A ja za ostrzeżenie przed zbirami. Jesteśmy kwita.

Amelia uśmiecha się łobuzersko.

AMELIA

– Do zobaczenia, inkwizytorze.

Obraca się na pięcie i wbiega w uliczkę. Mordimera patrzy, jak w niej znika.

MORDIMER

(pod nosem)

– Do zobaczenia, smarku…

Gracz kontynuuje drogę do karczmy.

The Inquisitor. Roland

POWIĄZANE WPISY