Home » THE INQUISITOR. Roland

THE INQUISITOR. Roland

by Przemek

The Inquisitor © 2024 Kalypso Media Group GmbH. I, the Inquisitor, and the The Dust logo are registered or unregistered trademarks of The Dust S.A. in the U.S. and/or other countries. Published by Kalypso Media Group GmbH. Developed by The Dust S.A. All other logos, copyrights and trademarks are property of their respective owners. All rights reserved.

3D models by  Bartłomiej Dębiec

The Inquisitor on Steam


Excerpt from the script:

EXT. FAIR – DAY

The player finds the Merchant’s stall.

There are several Customers, 30-40, looking at the goods. Among them is the Executioner Roland. The Merchant offers various costumes and masks (Venetian, Greek, Japanese, angel, devil, etc.). He is loudly praising his goods.

MERCHANT

– Tomorrow’s the Mummers Parade! Buy your costumes! Only here will you find masks and costumes of harlots from the Orient. Only I offer genuine dresses of Persian princesses and Spartan helmets and sets of armor. Buy your costumes! Tomorrow’s the Mummers Parade!

As Mordimer approaches the stall, one of the Customers notices the inquisitorial signum on his jacket. The Customer immediately stiffens.

CLIENT NO.1 (TEOBALD)

(in a whisper, scared)

– It’s the inquisitor.

The Merchant turns to the Inquisitor.

MERCHANT

(servile)

– Welcome, Master Inquisitor. How can I be of service?

Frightened customers looked at Mordimer. Some move slightly away. Only Roland is pleasantly surprised. He approaches Mordimer.

EXECUTIONER ROLAND

– Inquisitor? Well, we’re colleagues, then! Name’s Roland, Master Executioner.

The Executioner extends his hand to Mordimer in greeting.

PLAYER OPTIONS

1. Mordimer Madderdin.

2. We’re no colleagues.

Option 1:

Mordimer shakes hands with the Executioner.

MORDIMER

– Mordimer Madderdin, licensed inquisitor in service to the bishop of Hez-Hezron.

EXECUTIONER ROLAND

– If you need help, stop by the dungeons. I have a few toys there that will certainly make your job easier.

(turning to the Merchant, sharply)

– Well, merchant, you’ve wasted enough of my time. Got anything for the executioner?

Option 2:

Mordimer ignores the Executioner.

MORDIMER

(coldly)

– We’re no colleagues.

(turning to the Merchant)

– I’d like to buy a mask for tomorrow’s parade.

EXECUTIONER ROLAND

(pissed off)

– Hold your horses there, Inquisitor! I was here first.

(turning to the Merchant, sharply)

– Well, merchant, do you have any garb worthy of an executioner?

MERCHANT

(servile, slightly nervous)

– For you, Master Executioner, I have something special.

The Merchant places the costume and mask of the Merry Executioner from Tiannon on the table (a golden smiling mask and colourful jester’s clothes).

MERCHANT

– Here are the mask and costume of the Merry Executioner from Tiannon.

Customers may gasp in horror here.

CLIENT NO. 1 (TEOBALD)

(scared)

– The butcher who disappeared off the face of the earth a few years ago?

CLIENT NO. 2 (MANFRED)

(spitting on the ground)

– He was a devil, so devils dragged him under. He’s sure to be dancing in hell as we speak.

EXECUTIONER ROLAND

(pissed off)

– Poppycock! Piss off, or I’ll give you a good lashing!

MORDIMER

(comment, surprised)

– How did the mask of the Merry Executioner from Tiannon find its way to a merchant’s stand?

The Executioner takes the mask and shows it to Mordimer.

EXECUTIONER ROLAND

– Look at it, Inquisitor. Beautiful, isn’t it?

Seeing the mask of the Merry Executioner from Tiannon, Mordimer has a vision. He stiffens.

The beginning of the vision

A forest. A dog is digging near the forest path. An old woman stands beside the dog. The dog is about the size of a German Shepherd. It has a metal collar to protect it from wolf attacks (often used in the Middle Ages). The old woman is looking into the hole.

OLD WOMAN

– What did you dig up there, Friend?

The dog barks back, wagging its tail happily.

In the background, a carriage is approaching. The Merchant is driving the horse. The Son, 14-15, sits beside him.

The vision ends.

MORDIMER

(comment; surprised)

– It’s been a while since I’ve had a vision… Why would Christ decide to send me one now? What is it he wanted to tell me?

Seeing Mordimer frozen, the Executioner laughs at him.

EXECUTIONER ROLAND

(amused)

– Ha! Ha! Ha! Ha! Ha! Ha! What’s with you, Inquisitor? You seem at a loss for words. I bet you’d like to buy the costume of the Merry Executioner for yourself…

(seriously)

– Absolutely not. I was first.

The Executioner picks up the jester’s costume lying on the table, tosses the merchant a gold coin and walks away. The Merchant greedily grabs the coin. The Customers look at the Executioner as he walks away.

CLIENT NO. 1 (TEOBALD)

– Damned headsman… He paid with gold he got from a convict on the scaffold. I saw the wretch put a coin in his hand, begging for one clean cut.

CLIENT NO. 2 (MANFRED)

– What do you mean? Didn’t it take him three swings to behead the man?

CLIENT NO. 1 (TEOBALD)

– The butcher revels in cruelty. Supposedly, he lost his position as royal executioner. You’re better off taking your own life than letting him lay his mitts on you…


Fragmenty scenariusza pochodzą z gry „The Inquisitor” opracowanej przez studio The Dust i wydanej przez Kalypso Media.

3D models by  Bartłomiej Dębiec

The Inquisitor na Steam


Fragment scenariusza:

PLENER. JARMARK – DZIEŃ

Mordimer odnajduje stragan Kupca.

Przy straganie stoi kilku klientów, którzy oglądają i przymierzają towar. Jest wśród nich Kat Roland. Kupiec oferuje najróżniejsze kostiumy i maski (weneckie, greckie, japońskie, maski aniołów, diabłów, itd.). Zachwala głośno swój towar.

KUPIEC

– Jutro parada przebierańców! Kupujcie stroje! Tylko u mnie maski i kostiumy ladacznic z Orientu. Tylko u mnie prawdziwe suknie perskich księżniczek. U mnie spartańskie hełmy i zbroje. Kupujcie stroje! Jutro parada przebierańców!

Gdy Mordimer podchodzi do straganu, jeden z klientów spostrzega znak inkwizytorski wpięty w jego płaszcz. Od razu sztywnieje.

KLIENT NR 1 (TEOBALD)

(szeptem, przerażony, odsuwając się od Mordimera)

– Inkwizytor.

Kupiec poważnieje.

KUPIEC

(służalczo)

– Witajcie, mistrzu inkwizytorze. Czym mogę wam służyć?

Zaskoczeni klienci zerkają na Mordimera. Niektórzy odsuwając się od niego nieznacznie. Tylko Kat Roland jest pozytywnie zaskoczony. Podchodzi do Mordimera.

KAT ROLAND

– Inkwizytor? Tośmy bracia w profesji! Jestem Roland, mistrz małodobry.

Kat wyciąga do Mordimera rękę na przywitanie.

OPCJE WYBORU

1. Mordimer Madderdin.

2. Żadni z nas bracia.

Opcja 1:

Mordimer podaje rękę Katu.

MORDIMER

– Mordimer Madderdin. Licencjonowany inkwizytor biskupa Hez- Hezronu.

KAT ROLAND

– Gdybyś potrzebował pomocy, zajrzyj do lochów. Mam tam kilka zabawek, które z pewnością ułatwią ci robotę.

(obracając się twarzą do Kupca, ostro)

– No, kupcze, straciłem już wystarczająco dużo czasu. Znajdzie się coś dla kata?

Opcja 2:

Mordimer ignoruje Kata.

MORDIMER

(oschle)

– Żadni z nas bracia.

(obraca głowę, zwracając się do Kupca)

– Chciałbym kupić maskę na jutrzejszą paradę.

KAT ROLAND

(wkurzony)

– Hola, hola, inkwizytorze! Byłem pierwszy.

(obracając się twarzą do Kupca)

– No, kupcze, znajdzie się u ciebie przyodziewek godny kata?

KUPIEC

(służalczo, lekko zdenerwowany sytuacją)

– Dla ciebie, mistrzu małodobry, mam coś specjalnego.

Kupiec kładzie na stole strój i maskę Wesołego Kata z Tiannon (złota uśmiechnięta maska i kolorowe ciuchy trefnisia).

KUPIEC

– Oto maska i strój Wesołego Kata z Tiannon.

Z ust klientów mogą tu paść „ochy” przerażenia.

KLIENT NR 1 (TEOBALD)

(wystraszony)

– Tego okrutnika, który przed paroma laty zapadł się pod ziemię?

KLIENT NR 2 (MANFRED)

(spluwając na ziemię)

– Diabłem był, to go diabły pod ziemię wciągnęły. Pewnikiem w piekle teraz tańcuje.

KAT ROLAND

(rozdrażniony)

– Bzdury! Precz, bo porachuję kości! Kat odpycha klientów i bierze do ręki maskę.

MORDIMER

(komentarz, zaskoczony)

– Jakim cudem maska Wesołego Kata z Tiannon znalazła się na straganie kupca?

Kat bierze maskę do ręki i pokazuje Mordimerowi.

KAT ROLAND

– Spójrz, inkwizytorze. Piękna, nieprawdaż?

Na widok maski Wesołego Kata z Tiannon Mordimer doświadcza wizji. Sztywnieje.

Początek wizji

Las. Nieopodal leśnej drogi widzimy kopiącego psa. Obok psa stoi Staruszka. Pies jest wielkości owczarka niemieckiego. Ma metalową obrożę chroniącą przed atakami wilków (często używana w średniowieczu). Staruszka zagląda do wykopanej.

STARUSZKA

– Coś tam wykopał, Przyjacielu?

Pies odszczekuje, merdając wesoło ogonem.

W tle widać nadjeżdżający wóz taborowy. Koniem powozi Kupiec. Obok niego siedzi Syn, 14-15.

Koniec wizji.

MORDIMER

(komentarz; zaskoczony)

– Dawno nie miałem wizji… Dlaczego Chrystus zesłał mi ją akurat teraz? Co chciał mi powiedzieć?

Kat śmieje się z Mordimera, który zastygł na czas trwania wizji.

KAT ROLAND

(rozbawiony)

– Ha! Ha! Ha! Ha! Ha! Ha! Co z tobą, inkwizytorze? Aż tak cię zatkało. Pewnie sam chciałbyś kupić kostium Wesołego Kata…

(poważnieje)

– Nic z tego. Byłem pierwszy.

Kat sięga po leżący na blacie kostium trefnisia, rzuca Kupcowi na blat złotą monetę i odchodzi. Kupiec chwyta chciwie monetę. Klient nr 1 i Klient nr 2 patrzą na oddalającego się Kata.

KLIENT NR 1 (TEOBALD)

– Przeklęty oprawca… Zapłacił złotem, które dostał na szafocie od skazańca. Widziałem, jak biedak wręczał mu monetę, prosząc o jedno gładkie cięcie.

KLIENT NR 2 (MANFRED)

– Jak to? Przecież ściął go dopiero za trzecim razem.

KLIENT NR 1 (TEOBALD)

– Rzeźnik lubuje się w okrucieństwie. Podobno zwolniono go za to ze stanowiska nadwornego kata. Lepiej odebrać sobie życie, niż wpaść w jego ręce…

The Inquisitor. Nontle

POWIĄZANE WPISY